Współcześnie w domach rodzinnych, zakładach przemysłowych i obiektach publicznych bardzo często stosuje się detektory gazu. Są to mobilne i stacjonarne urządzenia, które służą do szybkiego wykrywania stężenia w powietrzu wyjątkowo groźnych dla zdrowia substancji. Chodzi tutaj przede wszystkim o gaz ziemny (grzewczy), propan-butan (zasilający kuchenki), a także tlenek węgla (zwany inaczej czadem). Dobrej klasy detektor powinien się charakteryzować ogromną czułością oraz niezawodnością działania.
Od wielu lat najbardziej popularny jest przenośny detektor gazu, posiadający wbudowany precyzyjny miernik i poręczną obudowę. Informuje on użytkownika o nieszczelnej instalacji bądź odkręconym zaworze w kuchence za pomocą dwóch sygnałów – dźwiękowego i optycznego. W ten sposób zostaje wyeliminowane zarówno ryzyko zatrucia się szkodliwą substancją, jak i wybuchu. Zasada działania omawianego urządzenia jest stosunkowo nieskomplikowana. Otóż wewnątrz niego znajduje się specjalny półprzewodnik, który po wejściu w reakcję z danym gazem zmienia właściwości przewodzenia prądu elektrycznego. Efektem jest zawsze uruchomienie się alarmu ostrzegawczego. Oczywiście podstawowy warunek to przekroczenie dopuszczalnego stężenia niepożądanego związku w powietrzu. Alternatywę dla sprzętu mobilnego stanowi detektor stacjonarny, przeznaczony do zamontowania na ścianie – najlepiej w odległości około 20-30 cm od sufitu. Pamiętajmy również o tym, aby był zlokalizowany co najmniej 6 metrów od źródła gazu i jednocześnie z dala od kanałów wentylacyjnych (gwarancja optymalnej wydajności).